A z bieżących spraw. Ostatnio (właśnie na kiermaszu) poznałam przecudną 5-latkę, która uwielbia koty. Jak określiła jej mama, to mała kociara. A że, dziewczynka skradła moje serce, postanowiłam zrobić dla niej prezent, bo dlaczego by nie 😉 Na początku padło na mały haft kotka. I zrobiłam. Ale stwierdziłam, że dla mnie to za mało (chociaż jej wujek stwierdził, że sam obrazek wystarczy), wymyśliłam co mogę zrobić. Jako, że niekiedy szyję pojemniki z filcu, to padło właśnie na ten pomysł, ale....jakiego kota wybrać i jak dodać. Nie powiem trochę myślałam, ale szukając wzoru fajnego kota, znalazłam pusheena. I kolejny dylemat czy sobie poradzę. No, ale podobno do odważnych świat należy. Także poniżej i obrazek i pojemnik. Pusheen przyczepiany do pojemnika za pomocą rzepu. Także kiedy się chce, można odczepić. Efekt myślę całkiem niezły. Mam nadzieję, że się spodoba 😊
Translate
piątek, 6 grudnia 2019
Po kiermaszu i kolejny prezent
Był kiermasz i już po kiermaszu. Na szybkiego napiszę jak poszło, a poszło bardzo dobrze. Dużym zainteresowaniem cieszyły się stroiki a'la wieńce, szczególnie wśród osób starszych, które pytały, o coś na grób. A właśnie najwięcej miałam takich stroików, które nadają się na cmentarz, gdzie do środka można postawić znicz. Także nieźle to sobie wykombinowałam 😉 Filcowe reniferki jak zwykle sprzedawały się jak świeże bułeczki, to już chyba tradycja. Kilka rzeczy było już sprzedane przed samym kiermaszem, z odbiorem na kiermaszu. Także podsumowywując, kiermasz uważam za bardzo udany. Towaru zostało tyle co nic 😜
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Heh, hej, czy mogłabyś uchylić rąbka tajemnicy odnośnie zakładki ze Snape'em z HP??? jest cudny! :)
OdpowiedzUsuń